Dom z oknami
Wszystkie okienka wstawione.
Drzwi zamówione.
Ścianki działowe się robią.
Wszystkie okienka wstawione.
Drzwi zamówione.
Ścianki działowe się robią.
Wczoraj miała przyjść ekipa montować okna. Zadzwonili jednak, że nie przyjdą i będą w czwartek. Pomyślałam sobie: tralalala jak nie przyszli wczoraj, a dzisiaj od rana leje to na pewno dzisiaj też nie przyjdą, jutro piątek to się nie opłaca na koniec tygodnia więc jak dobrze pójdzie to będą w poniedziałek-wtorek. Podjeżdżam na budowę a tam:
Powiedziałam głośno, że nie wierzę w to co widzę. Panowie bardzo sie ucieszyli, że taką radość mi sprawili. Potem pojechałam do koleżanki na budowę, oni już na wykończeniu i niedługo chcą sie wprowadzać chociaż jak dla mnie to jeszcze niemożliwe, hehe. W drodze powrotnej znowu zajechałam do domku, a tam - mimo deszczu - robota wre.
Jutro pojedziemy zobaczyć jak wygląda na gotowo. Hurra!
A to moja przyszła pralnia:
Znowu zaniedbałam blog. Lenistwo to brzydka wada.
Dach już mamy. Zdjęcie jeszcze nie skończonego, ale trochę widać:
Trochę mdły ten kolor, ale co tam. Może z elewacją będzie OK.
Jutro mają wstawiać okna i pomierzyć drzwi. W końcu wybraliśmy drzwi wejściowe. Nie jest to mój ideał, ale drzwi za 10 tys. to lekka przesada więc będą inne. Na szczęście drewniane, bo takie mi się podobają. Nie ma to jak zdecydowany mąż. Wjechaliśmy do salonu, ja chciałam się rozejrzeć i przyjrzeć wszystkim możliwym kolorom i wzorom, a K. zobaczył jedne i stwierdził, że mogą być. A jak ja nie jestem zdecydowana to mam sobie sama jeździć, bo on już więcej nigdzie jeździć nie będzie. I tym sposobem zapadła szybka decyzja.
W ogóle to ostatnio znowu kombinujemy. Wymyśliliśmy, że można zmniejszyć pokój Michalinki, a w to miejsce zrobić pralnię. Hmmm.
Panowie od dachu ładnie się spisali. Za to nasi ostatnio zwolnili. Kilka tygodni ciągnęli kominy i okładali klinkierami, ale nawet nie zafugowali. W tym tygodniu mają to skończyć i dopiero potem wróci ekipa układać dachówki. Kolor dachówki na razie mi sie nie podoba za bardzo, ale może na dachu będzie jakoś wyglądać. Rynny dobierał majster (nie ma to jak zwalenie roboty na kogoś), ja wybrałabym raczej w kolorze dachu, a nie takie ciemnobrązowe, ale co tam.
Domek dzisiaj:
Brudna dachówka, ale trochę widać:
W tym tygodniu mieli wejść na dach, ale niestety będą dopiero za dwa tygodnie. Na szczęście nasza ekipa ma co robić. Na dole wybudowali ściankę w spiżarni i pokoju (tym z garażu), ocieplii do końca i teraz kładą klinkier na kominy. Wygląda to tak: